Wielki Piątek. La processione di Cristo Morto

 

            Dziś chciałem Wam zaproponować fragment książki o mym pobycie w Kalabrii. Całość dostępna jest tutaj w formie ebooka : https://www.naffy.io/lukasz-jaroszewski/piazza-del-cannone-moja-kalabryjska-przyoda.
        Wydarzenie, które opisuję w tym fragmencie to procesja z okazji Wielkiego Piątku, która przechodzi nie tylko w Tropei ale także w innych kalabryjskich miejscowościach.

Wielki Piątek, nazywany we Włoszech, il Venerdì Santo, od rana nie wyróżniał się niczym szczególnym, poza tym, że przy kapliczce wciąż był duży ruch. Prawdziwie interesujące wydarzenia rozpoczęły się wieczorem.

O zmierzchu bowiem wyrusza z kościoła Chiesa del Gesù procesja, zwana la processione di Cristo Morto (procesja umarłego Chrystusa). Wspomniany kościół leży w centrum miasteczka  i pochodzi z XVII wieku. Został zbudowany przez jezuitów, którzy przybyli do Tropei w 1594 roku. Dziś kościół jest w posiadaniu  Ojców redemptorystów (Liguorini), którzy zajmują część  budowli i sprawują opiekę duszpasterską nad kościołem, najważniejszym po katedrze w historycznym centrum.

Jak pisze Karolina Nejbegurska (Najgeburska, K. Między widowiskiem a obrzędem. "La processione di Cristo Morto" ulicami Tropei. „Język — Szkoła -Religia”, 14(2), s. 85-87) „W  niczym nie przypomina (procesja) znanej nam z polskich obchodów Triduum drogi krzyżowej ulicami miast, celebrowanej przecież także we Włoszech, mimo że przyświeca jej ten sam cel: upamiętnienie ofiary i męki Chrystusa. Pochód otwiera czarny sztandar, za którym w  dwóch rzędach postępują harcerze z pochodniami i wierni. W dalszej kolejności kroczy mężczyzna w białej szacie niosący krzyż na ramionach, z uplecioną z gałązek koroną symbolizującą koronę cierniową Chrystusa, a za nim członkowie zgromadzeń zakonnych (Congreghe del Carmine e del Purgatorio) oraz kapłani poprzedzani przez trzech ministrantów trzymających w dłoniach zapalone świece. […] Dalej orszak tworzy najważniejsza dla całej procesji trumna z Chrystusem (la bara con il Cristo Morto), a   w  pewnej odległości za nią, za orkiestrą dętą i wiernymi, niesiona jest figura Matki Bożej Bolesnej (Madonna Addolorata). […] Procesja ma też swoje „stacje”, miejsca, przy których przystaje: są to miejskie place, gdzie kapłan prowadzi krótką modlitwę lub intonuje pieśń kościelną, po czym pochód rusza dalej. Dłużej zatrzymuje się tylko przy wzniesionym na tę okazję ołtarzu, gdzie złożona zostaje trumna z Chrystusem, a przy niej ustawia się figurę Matki Bolesnej. Po odśpiewaniu przez kobiety lamentacji kapłan wygłasza kazanie. Nie tylko mówi w nim o  tajemnicy Męki Pańskiej i obietnicy zmartwychwstania, ale też zwraca uwagę na siłę tradycji i rolę corocznej procesji w    umacnianiu lokalnej tożsamości. Po tej najdłuższej „stacji” procesja powraca do Chiesa del Gesù, a następnie, po krótkiej adoracji obydwóch figur, wierni rozchodzą się do domów”.


Wielki Piątek. Procesja w Tropei. Źródło: Archiwum autora.


I właśnie ten najdłuższy przystanek procesji znajdował się przy naszej restauracji, a w kapliczce ksiądz wygłaszał wspomniane kazanie. Atmosfera jest rzeczywiście niesamowita. Marsze żałobne grane przez orkiestrę dętą wraz z płonącymi pochodniami robią naprawdę wrażenie.

Stojąc przed restauracją, obserwowałem jak procesja, sunie wolno w kierunku kapliczki. Co jakiś czas odzywała się orkiestra dęta, grając podniosłe melodie. Wolnym krokiem maszerowali księża i zakonnicy tropeańscy, aż wreszcie niesiono trumnę z figurą zmarłego Chrystusa i figurę Matki Boskiej. Kiedy tłum dotarł na miejsce, rozpoczęło się kazanie. Wszedłem więc na taras, z którego miałem doskonały widok na całość zgromadzenia. Po kazaniu i krótkiej modlitwie pochód ruszył dalej, aby okrążyć miasto i dotrzeć z powrotem do Chiesa del Gesù.

Po odejściu procesji klientów w zasadzie już nie było. W związku z tym zamknęliśmy restaurację i zakończyliśmy kolejny dzień.

Wielkanoc we Włoszech obchodzona jest podobnie jak i u nas przez dwa dnia. Dzień pierwszy świąt to Pasqua, drugi Pasguetta. Również tutaj znane są czekoladowe jajka którymi obdarowuje się dzieci. Była to Wielkanoc bez białej kiełbasy, szynki, jajek w majonezie i sernika. Zamiast tego były makarony, pizza i Colomba di Pasqua, czyli słynne włoskie ciasto wielkanocne.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Scalea. Raj nieruchomości.

Prawne aspekty zakupu nieruchomości w Kalabrii

Ponura sława San Luca